sobota, 27 lutego 2016

Masło Shea - czyli jak pozbyć się nadmiernego trądziku i nie tylko...

Cześć wszystkim!


Dużo z nas boryka się z problemem trądzikowym na twarzy. 
Powiem szczerze, że na szczęście nigdy nie miałam aż tak dużego kłopotu z tym, lecz w tamtym roku (gdzieś na początku) pojawiło mi się dużo nowych "nieprzyjaciół". Być może to przez nadmierne ilości czekolady :D.
Dodatkowo, jakby tego było mało, miałam bardzo wysuszoną skórę na twarzy od niewłaściwych kosmetyków, które zamiast nawilżać to działały dosłownie odwrotnie. 
Zaczęłam szukać pomocy, nie trudno się domyślić gdzie - tak, w google. 
Nie jestem zwolenniczką chodzenia do lekarzy, dermatologów od razu po pojawieniu się jakiegoś problemu, czy to z chorobą czy to właśnie z cerą. 
Zaczęłam też pytać wśród znajomych. I tak oto dowiedziałam się o istnieniu masła shea.
 Jest ono stosowane w kuchni (w postaci oleju), ale również i w kosmetyce.
 I w tym poście skupię się na tej drugiej dziedzinie, ponieważ na moją cerę masło shea było zbawieniem i używam go do dzisiaj. 

Masło shea jest stosowane jako środek nawilżający i zmiękczający skórę. Dla osób starszych znajduje ono zastosowanie jako środek przeciwzmarszczkowy (dzięki witaminie A i E).

Ale co to w ogóle jest to masło shea?
Jest to tłuszcz pozyskiwany z orzechów drzewa (Masłosz Parka) rosnącego w Afryce.
Zawiera witaminy F i E, prowitaminę A, naturalną allantoinę i fitosterole. 
Składa się z nasyconych i nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz wosków.
Posiada właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne. Co najważniejsze, masło shea nie uczula, łagodzi zmiany alergiczne.

Ja używam masła do ciała SHEA z Wellness&Beauty, zawartość opakowania to 200 ml. Można go zakupić, na przykład, w Rossmannie. Cena 15,99 zł.


Masło shea możemy użyć jako:
  • krem do twarzy,
  • balsam do ust (zwłaszcza w okresie zimowym),
  • krem pod oczy,
  • odżywka do włosów,
  • balsam po depilacji.


Jak widzimy, masło shea ma jasno kremowy kolor.
To już końcówka... Naprawdę jestem od niego uzależniona i to już któreś opakowanie z kolei. :)







Co do zapachu tego kremu to nie ma on jasno określonego zapachu. Niektórym się może nie podobać, ale mi jak najbardziej odpowiada. Ciężko mi go określić, zazwyczaj jestem w tym słaba.
Według mnie, zapach jest bardzo przyjemny.

Po miesiącu stosowaniu tego kremu, moja cera stała się nawilżona. Zniknęły wszystkie suche skórki, z którymi miałam problem, ponieważ po nałożeniu pudru - wszystkie suche skórki były widoczne.
 To wyglądało źle...
Pozbyłam się również trądziku, którego nie miałam jakoś dużo, ale bardzo nie lubię jak mi coś wyskakuje na twarzy, także jak najszybciej próbuję to wypędzić. No i się udało. Wiadomo, że raz na jakiś czas coś się pojawi, ale tego niestety nie unikniemy, zwłaszcza kobiety.


A wy co stosujecie na Waszą cerę?
Może polecicie mi jakiś zamienny produkt do wypróbowania?



Miłego wieczoru!


1 komentarz:

  1. Lubię zapach tego masła i strukturę. Kiedyś miałam masło shea z Avonu i muszę przyznać, że było świetne. Tego nigdy nie stosowałam. :)

    Mój blog - klik

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za pozostawiony komentarz!
Na pewno zaglądnę do Ciebie! :)
Jeżeli podoba Ci się tutaj na moim blogu, zachęcam do zaobserwowania by być na bieżąco z nowymi postami.